sobota, 20 lipca 2013

Rozdział IX - Plątanina uczuć

19 lipca, piątek

#oczami Austina#
_"Tak, będę twoją dziewczyną." - mówi szczęśliwa brunetka.
- Aaaaaaaaaa! - krzyknąłem na cały dom. Znowu ten sam sen i tak cały czas od dwóch tygodni. Moja mama zastanawia się, czy nie wysłać mnie do psychiatry, ale co mam jej powiedzieć: " mamusiu spokojnie to tylko przez to, że kocham swoją przyjaciółkę, a koszmary mam od urodzin Pana Lestera, kiedy to Ally zgodziła się być dziewczyną tego sztywniaka" ? Otóż nie. Nikt nie wie jak źle się czuję, no prawie. Dawson zauważyła, że coś jest nie tak. Oczywiście nie obyło się bez przesłuchiwań, ale nic nie odkryła.
- Austin! To się już robi nienormalne! Ogarnij się! - wparowała do mojego pokoju mama.
- Już spokojnie, jeszcze ten weekend i będziesz miała spokój przez 2 tygodnie. - uspokoiłem rodzicielkę. Strasznie cieszę się na ten wyjazd. Wreszcie spędzę trochę czasu sam na sam z Allyson. Odkąd jest z "panem idealnym" nie spędza ze mną tyle czasu co wcześniej, a na dodatek ten bufon wszędzie z nami chodzi.
- Hmm, synku właściwie to trochę więcej. Wyjeżdżamy dzisiaj z tatą  na weekend w góry. Spokojnie nie będziesz sam, załatwiliśmy z Lesterem i Ally będzie z tobą w dzień i w nocy. - powiedziała mamusia, a ja osłupiałem. Tak dziwnie się składa, że Dez i Trish też gdzieś jadą. To wszystko wyglądało jak podstęp, no chyba, że to moja wyobraźnia coś sobie uroiła. Postanowiłem zadzwonić do brunetki.
- Halo? - odezwał się ku mojemu zdziwieniu Cole.
- Born... - powiedziałem ostrym głosem.
- Moon... - odpowiedział takim samym tonem chłopak.
- Daj mi Ally, proszę. - to ostatnie słowo przeszło mi ledwo przez gardło.
- Już i daruj sobie. - słyszałem jak ją woła. Na samo słowo "kochanie" wypowiedziane przez tego pajaca wściekłość mnie ogarnia.
- No cześć. Co tam? - usłyszałem głos Ally.
- Hej mała. Słyszałem, że spędzamy razem weekend... - zatrzymałem się oczekując potwierdzenia.
- Tak. Nareszcie tylko ty i ja. - słyszałem jak chłopak mojej przyjaciółki przeklina.
- A ten bufon? - zapytałem z obrzydzeniem.
- Austin! Przestań go tak nazywać... Wyjeżdża na wakacje, nie będzie go miesiąc. Jadę go odwieźć i potem przyjadę do Ciebie. - słysząc to zdanie uśmiechnąłem się i rozłączyłem. Czas zacząć operację " Steal your heart".

#oczami Ally#
Pożegnałam się z Colem i ruszyłam do domu Austina. Zadzwoniłam do drzwi, a już po chwili stanął przede mną roześmiany blondyn. Moon  odebrał ode mnie walizkę i zaniósł ją do swojego pokoju na pierwszym piętrze.
- Austin, gdzie ja w ogóle będę spać?
- Nie zastanawiałem się nad tym zbytnio, ale myślę, że u mnie jest wystarczająco dużo miejsca. - powiedział blondasek, a moje źrenice powiększyły się gwałtownie.
- Ale jak to? - spytałam lekko zszokowana odpowiedzią.
- Ej, nie miałem na myśli wspólnego łóżka, ale już nie raz zasnęliśmy obok siebie.
- Austin, następnym razem uprzedź mnie, gdy masz zamiar zażartować...
- A co, chciałabyś? Ha ha ha! - roześmiał się.
Właśnie w tamtej chwili rzuciłam w niego poduszką. W ten sposób zaczęła się wojna... Pióra z poduszek były wszędzie, nawet na jasnych włosach Austina. Czas dla mnie zatrzymał się na chwilę. Zawsze uwielbiałam spędzać z nim czas. Po godzinie naszych "zabaw" leżeliśmy na podłodze tarzając się ze śmiechu.
- To co teraz robimy? - zapytał się mnie.
- Hmmm, no nie wiem. Może tenis?
- A wiesz, że to nie jest taki zły pomysł?
Już po chwili szliśmy na korty. Szybko przebrałam się, otrzepałam z białych piórek, które wyleciały z poduszek i ruszyliśmy w drogę.
Gdy już dotarliśmy na miejsce rozpoczęliśmy naszą grę. Naturalnie przegrałam.
- To co, proponuję lody na pocieszenie?
- Dobrze, ale tylko waniliowe.
- No jasne.
Zjedliśmy po dwie gałki i wróciliśmy do domu blondaska.
- Ally... Dawno nie pisaliśmy żadnej piosenki... - powiedział zawiedziony Moon.
- Masz racje... - odparłam smutna.
Dopiero teraz zorientowałam się, że zaniedbywałam Austina i jego karierę. Usiedliśmy przy pianinie. Zaczęłam delikatnie muskać klawisze, a z instrumentu wydobyła się piękna melodia. Blondyn dołączył do mnie. To był właśnie nasz świat - tylko my i muzyka. Nasze ręce się spotkały... Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Zerwałam się szybko z krzesła i pobiegłam po zeszyt i długopis. I stało się - napisałam piosenkę. Wręczyłam Austinowi kartkę, na której napisane było:

Każdy potrzebuje inspiracji
Każdy potrzebuje piosenki
Pięknej melodii
Gdy noce się dłużą
Ponieważ nie ma gwarancji
Że to życie jest łatwe
Kiedy mój świat się rozpada
Kiedy żadne światło nie może przełamać ciemności
Wtedy ja, ja
Ja patrzę na ciebie
Kiedy fale zalewają brzeg
I nie mogę już znaleźć mojej drogi do domu
Wtedy ja, ja
Patrzę na ciebie
Kiedy patrzę na ciebie
Widzę przebaczenie
Widzę prawdę
Kochasz mnie za to kim jestem
Tak jak gwiazdy trzymają się księżyca
Właśnie tam, gdzie należą
I wiem, że nie jestem sama
Kiedy mój świat się rozpada
Kiedy żadne światło nie może przełamać ciemności
Wtedy ja, ja
Ja patrzę na ciebie
Kiedy fale zalewają brzeg
I nie mogę już znaleźć mojej drogi do domu
Wtedy ja, ja
Ja patrzę na ciebie
Pojawiasz się po prostu jak marzenie dla mnie
Jak kolory w kalejdoskopie, które mnie otaczają
Wszystko czego potrzebuję,
Oddech, którym oddycham
Czy ty nie wiesz, jesteś piękny
Taaaak
Kiedy fale zalewają brzeg
I nie mogę już znaleźć mojej drogi do domu
Wtedy ja, ja
Ja patrzę na ciebie, ja patrzę na ciebie
Taak, taak, ooooo
Pojawiasz się po prostu jak marzenie dla mnie

I właśnie wtedy coś we mnie ruszyło... Boże ja nie kocham Cola... szaleje za moim przyjacielem.
- Ally... Ale to jest piosenka dla kobiety... - odparł zdziwiony blondyn.
- Wiem. Ta piosenka jest dla mnie i opisuje moje uczucia... - powiedziałam.

#oczami Austina#
Jasne... Uczucia... Pewnie do Cola. Eh...
- Allyson, zaśpiewaj  ją dla mnie. - poprosiłem dziewczynę. Zaśpiewała to pięknie. Miałem wrażenie, że patrzyła mi w oczy. Jej głos zaczarował mnie. Nie wytrzymałem... Pocałowałem ją. O dziwo oddała pocałunek. Wyraziłem tym pocałunkiem wszystkie moje uczucia. Mijało 5 minut... 10... 15... i skończyło się...
- Prze...prze...przep...raszam... - wybełkotałem i uciekłem z pokoju do łazienki. Oparłem się o umywalkę i spojrzałem w lustro. "Wow" - tylko to słowo chodziło mi po głowie. Jezu... wziąłem telefon i zadzwoniłem do...Trish.
T: Austin?
A: Ttt...trii...sz.
T: Boże, co się stało?
A: Poc...cał..owa...łem... All...lly...
T: CO ZROBIŁEŚ?!
A: Co ja zrobiłem...
T: Ale jak to się stało?
A: No ona śpiewała piosenkę i patrzyła mi w oczy. Nie dałem rady...
T: Boże Ty ją kochasz! Ile to trwało? 3 minuty?
A: Wieeesz... Właściwie to 15...
T: O w mordę jeża... I co czułeś?
A: Coś czego nie da się opisać...  Magia... Po prostu miłość... To jakby coś w Tobie rozkwitło, jakby płomień zapalił się w Twoim sercu i rozświetlił najciemniejszy kąt Ciebie...
T: Ja pieernicze piernika... kurka wodna... Co ona na to?
A: Nie wiem uciekłem...
T: Nie wyjawiaj jej jeszcze swoich uczuć...
A. Dobra, ja idę się tłumaczyć...

#oczami Ally#
Austin uciekł, a ja? Ja stałam jak słup. Ciągle czułam jego ciepłe usta na swoich... To nie był zwykły pocałunek, to było coś niesamowitego. Pierwsze co zrobiłam to zadzwoniłam do Cola. Zerwałam z nim... Naturalnie nie mam zamiaru mówić przyjaciołom... Mam plan... Muszę poczekać do wyjazdu w L.A... Jak na razie nie wiem co robić. Wybrałam numer Dezmonda.
D: No hej słoneczko co tam?
A: Austin mnie pocałował...
D: ŻE CO ZROBIŁ?!
A: Pocałował...
D: Jak się czujesz?
A: To było nie do opisania... Czułam coś, czego jeszcze nigdy nie czułam. Nagle przestałam trzeźwo myśleć, moje ciało zrobiło się bezwładne, przeszywały mnie przyjemne prądy...A wiesz co jest najgorsze, a może najlepsze?
D: Nie, co?
A: Pamiętasz jak opisywałeś mi uczucia do Lisy?
D: Tak... Ale nie rozumiem.
A: Zamknęłam oczy... Tego nie było przy Born'ie i jeszcze noga...Ona sama delikatnie się uniosła...
D: Najlepsze romansidło ever... Ty go... LOFFCIASZ BEJBEEE!
A: Wiem... Ale najpierw muszę poukładać sobie wszystko...
D: Rozumiem. Nic nie powiem. Trzymaj się skarbie.
Chwilę po zakończeniu poczułam oddech blondaska na plecach...
- Udajmy, że tego nie było... - powiedział mój "just friend".
- Zgadzam się... - przyznałam mu rację... no właściwie tylko na zewnątrz...
Poszliśmy się przygotować do spania. Oczywiście oboje zapomnieliśmy o kolacji... Już po chwili leżeliśmy ułożeni na łóżku... Ja na jednej połówce, Austin na drugiej. Blondasek puścił muzykę... Ostatnie co pamiętam przed zaśnięciem to słowa Moon'a : "Chrzanię to wszystko, albo zasnę w Twoich objęciach, albo nie zasnę wcale" i to jak się we mnie wtula, no i to co dodało tej chwili magi... tą ostatnią piosenkę...

******************
Witam... Zaczynałam ten rozdział bez weny, później uczucia wzięły górę... i wyszło romansidło. Każdy kto przeczyta ten rozdział niech pozostawi po sobie komentarz... nie tylko pozytywny... może być nawet tylko buźka... to test  ilu Was jest... od tego zależy również (bo nie tylko) czy zostanę...
                                                                                                                  Bella

15 komentarzy:

  1. Łał no po prostu najlepsze opowiadanie ever:D czekam na nexxxxxt:);)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, Jezu, Jezu! Kocham tego blog'a i nie wyobrażam życia bez niego! Może to dlatego, że od dłuższego czasu nie mam z kim wyjść? Dodawaj next'a jak najszybciej, bo nie wytrzymam! Wierna czytelniczka, Ola <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzial po prosty WSPANIALY ^ ^ <3
    Jestem bardzo ciekawa ciagu dalszego
    Kiedy next?? Kiedy next??
    Czekam z niecierpliwoscia
    Twoj blog jest jednym z lepszych, ktore czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten blog jest najlepszy, czekam z niecierpliwością na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po prostu...brak mi słów...dziękuje że prowadzisz tego bloga ;* twoja kumpela i fanka (Aliszja :D)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajny rozdział czekam na next i życze weny i zapraszam do mie na http://allydowsoniaustimonn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. superrr:D nie moge się doczekać następnego lovve ten blog<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super !!!!!!!!!
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny blog czekam na nextt! kiedy będzie??:D

    OdpowiedzUsuń
  10. boskości, czekam na nexta ;)
    marta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten rozdzial jest ZAJEBISTY

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa super!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham twój blogo, jest super. Widzę, że też lubisz oglądać anime :D

    OdpowiedzUsuń